Wydawałoby się, że chrapanie to problem medyczny a nie urodowy, ale… wszyscy dobrze wiemy, że najlepszym „eliksirem młodości” jest sen! A trudno o dobrą jakość snu kiedy w nocy chrapie śpiący obok nas partner lub co gorsze – chrapiemy my sami!
Znaczna część naszego społeczeństwa zmaga się z problemem chrapania. Mówi się, że zaburzenia oddychania podczas snu występują aż u 80% mężczyzn i 45% kobiet, coraz częściej spotyka się je również u dzieci. Chrapanie jest poważnym problemem, który dotyczy nie tylko osoby się z nim zmagającej, ale również domowników – szacuje się, że osoba śpiąca w jednym łóżku z osobą chrapiącą traci około 1-1,5 godziny zdrowego snu. Czy można pozbyć się tego problemu? – rozmawiamy z ekspertem laryngolog dr Stanisławą Kaminiarz z Kliniki Chirurgii Plastycznej i Medycyny Estetycznej dr Andrzej Krajewski.
Problemy ze snem, ciągłe niewyspanie i zmęczenie, kłopoty z pamięcią i koncentracją. To tylko mała część dolegliwości występujących u osób zmagających się z problemem chrapania. U części z nich mogą występować również duszności, ciężki oddech lub zatrzymywanie oddechu, nadmierne pocenie się oraz budzenie się w nocy. Po takiej wyliczance można uświadomić sobie, że chrapanie nie jest błahym defektem, a poważnym zaburzeniem, którego nie należy lekceważyć. Na szczęście w wielu przypadkach można je łatwo i mało inwazyjnie wyleczyć.
Dlaczego chrapiemy?
Przyczyn chrapania jest wiele. – Osoby zmagające się z problemem chrapania bardzo często zmagają się z przerostem małżowin nosowych dolnych, która może być następstwem nadmiernego używania kropli do nosa lub alergicznego nieżytu nosa. Przyczynami mogą być również skrzywienie przegrody nosa, polipy, przerost migdałków podniebiennych i gardłowego oraz migdałków z kryptami… – wymienia lekarz laryngolog dr Stanisława Kaminiarz z Kliniki Chirurgii Plastycznej i Medycyny Estetycznej dr Andrzej Krajewski. Ale to nie wszystko. Ekspert wspomina również o wiotkości podniebienia, wadach zgryzu, nietolerancji pokarmowej powodującej zwiększenie lepkiej wydzieliny w nosie, nosogardle i w dolnym gardle. Chrapią również osoby borykające się z nadwagą.
Jak wyeliminować problem chrapania?
Specjaliści zgodnie twierdzą, że w większości przypadków można pozbyć się problemu chrapania. Przypadłości tej tak jak innych zaburzeń oddychania nie należy lekceważyć i warto udać się do specjalisty. W wielu przypadkach wystarczy zmienić swoje nawyki i wyeliminować czynniki sprzyjające chrapaniu przy ewentualnym wsparciu środkami farmakologicznymi.– Osoby zmagające się ze wspomnianym problemem powinny zrezygnować z używek, a w szczególności z palenia papierosów i picia alkoholu. Do chrapania przyczynia się również spanie na wznak, a także stosowanie leków nasennych i zwiotczających mięśnie. Osoby otyłe, których dotyczy przypadłość w pierwszej kolejności powinny zrzucić zbędne kilogramy. Natomiast w przypadku nietolerancji pokarmowych, często wystarczy cierpliwoś
i solidność pacjenta w kwestii zmiany diety i wyeliminowania niektórych pokarmów, wtedy zaczyna on dobrze oddychać nosem i spokojnie spać. – wyjaśnia dr Kaminiarz.
Jak już zostało wspomniane – chrapanie należy skonsultować z lekarzem, który przed podjęciem odpowiedniego leczenia powinien bardzo dokładnie ocenić, w czym tkwi problem danego Pacjenta.
– W przypadku przerostów małżowinowych oraz migdałków poleca się zabiegi z wykorzystaniem fal radiowych – ta ciesząca się uznaniem wśród pacjentów metoda jest bezinwazyjna i bezbolesna. Nie wymaga użycia skalpela. W dodatku zabieg jest wysoko skuteczny, stosunkowo szybko eliminuje problem nie wykluczając pacjenta z codziennych aktywności. – zapewnia dr Kaminiarz.
Czasami zdarza się tak, że problem jest na tyle poważny i zagrażający życiu, że potrzebna jest interwencja chirurgiczna lub zastosowanie specjalnej protezy powietrznej CPAP. Urządzenie to czuwa nad prawidłowym odruchem oddychania w nocy i nie dopuszcza do niebezpiecznych bezdechów. – Są to jednak sposoby, które traktuję to jako ostateczność, zwykle udaje się wyeliminować problem mało inwazyjnymi metodami. Warto zadbać o komfort swojego (i nie tylko) snu.– dodaje dr Kaminiarz.